O tym, dlaczego warto skorzystać z szansy, jaką daje udział w praktykach, i jak się do nich przygotować – mówi dr Jakub Zagrajek, absolwent prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, adwokat aktualnie jeden z najmłodszych partnerów w departamencie korporacyjnym kancelarii Rymarz Zdort.
PYTANIE: Studia prawnicze, letnie praktyki w kancelarii Weil, Gotshal & Manges (aktualnie Rymarz Zdort), intensywna praca, zdobywanie kolejnych doświadczeń, a z czasem uznanie przełożonych oraz klientów. Dziś jesteś Partnerem w kancelarii Rymarz Zdort. Doświadczenie oraz marka kancelarii robią wrażenie na każdym, kto wiąże swoją przyszłość z prawem. Wielu studentów, nawet bardzo dobrych czy wyróżniających się, nie wierzy, że właśnie tutaj może rozpocząć swoją pracę. Czym się kierowałeś, wybierając praktyki, i jak trafiłeś do kancelarii?
JAKUB ZAGRAJEK: Praktyki w kancelarii (wówczas Weil, Gotshal & Manges) w moim przypadku były nagrodą za najlepszy wynik wśród studentów szkoły prawa amerykańskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Z przykrością stwierdzam, że – podobnie jak w przypadku wielu moich kolegów i koleżanek – delikatnie mówiąc, słabo się orientowałem w rynku kancelarii prawnych w Warszawie. Jedyna rzecz, którą wiedziałem o kancelarii Weil, było to, że właśnie doradzała ona przy gigantycznej ofercie publicznej akcji, która miała miejsce parę miesięcy wcześniej. Do pewnego stopnia to, że trafiłem do najlepszej kancelarii zajmującej się rynkiem kapitałowym oraz transakcjami M&A, a nie do konkurencyjnej kancelarii, było dziełem przypadku, z którego do tej pory bardzo się cieszę.
PYTANIE: Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem po dołączeniu do kancelarii?
JAKUB ZAGRAJEK: Słynny serial Suits miał swoją premierę dwa lata po rozpoczęciu przeze mnie pracy w kancelarii, więc – w przeciwieństwie do dzisiejszych absolwentów wydziału prawa – moje wyobrażenia na temat pracy w dużej kancelarii transakcyjnej były raczej ograniczone. Mimo wszystko największym zaskoczeniem było dla mnie to, co skonfrontowałem z opowieściami kolegów i koleżanek ze studiów pracujących w innych kancelariach: atmosfera pracy w firmie. Zasadniczo prawie wszyscy w kancelarii przechodzą ze sobą bardzo szybko (lub od razu) na „Ty”, a forma „Panie Mecenasie” praktycznie wymarła. To bardzo skraca dystans i sprawia, że osoby młodsze stażem nie boją się interakcji z osobami bardziej doświadczonymi: nie tylko nie boją się zadawać pytań, lecz także w konstruktywny sposób podawać w wątpliwość tok rozumowania czy konkluzje. Nie wyobrażam sobie pracy w hierarchicznym środowisku, w którym słowo szefa jest święte i wszyscy się boją zapytać go o zdanie. Jest to także wartość dodana dla kancelarii: bardzo często młode osoby dołączające do firmy to prawdziwi pasjonaci, których akademicka wiedza – nawet jeżeli nie jest poparta doświadczeniem praktycznym – może stanowić istotną wartość dodaną w pracy dla klienta.
PYTANIE: Jak się przygotować do pierwszych dni pracy w kancelarii?
JAKUB ZAGRAJEK: Odpowiedź na to pytanie jest podobna do tej, której udzieliłbym na pytanie, jak spędzić tydzień przed maturą. Nie da się w ostatnim momencie przygotować do matury: nie ma sensu na wyrywki powtarzać materiału, który powinno się było opanować w ciągu poprzednich lat, więc wydaje się, że najlepiej jest po prostu odpocząć.
PYTANIE: Młody adept prawa nie zawsze ma pewność, czym się kierować, dokonując wyboru miejsca pracy i jaką praktykę wybrać. Na co w szczególności zwracać uwagę, aby odnaleźć tę właściwą ścieżkę rozwoju?
JAKUB ZAGRAJEK: W pierwszej kolejności należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy woli się pracować z ludźmi czy z dokumentami. Zawód prawnika jest na tyle elastyczny i daje możliwość tak wielu ścieżek rozwoju, że doskonale odnajdą się w nim zarówno pesymista, jak i optymista; zarówno introwertyk, jak i ekstrawertyk. Zupełnie inny zestaw umiejętności i predyspozycji powinna posiadać osoba, która pragnie zostać negocjatorem przekonującym innych argumentami merytorycznymi (i niemerytorycznymi); można zostać prawnikiem procesowym, który musi się odnaleźć na sali rozpraw; można wreszcie zostać wybitnym ekspertem w danej dziedzinie, który większość czasu spędzi na analizowaniu skomplikowanych zagadnień prawnych, a nie na interakcjach z innymi ludźmi. Ważne jest, aby dobrać profil swojej działalności do własnych predyspozycji i upodobań: życie jest zbyt krótkie, aby osoba mająca naturalną potrzebę kontaktu z innymi spędziła zagrzebana w literaturze fachowej (i odwrotnie – osoba, która preferuje samotne badanie teorii i praktyki prawa, nie powinna na siłę się wpychać do sali negocjacyjnej). Niestety absolwent studiów prawniczych, wbrew pozorom, może jeszcze nie wiedzieć, jaki rodzaj pracy jest dla niego odpowiedni. Dlatego warto wybrać taką kancelarię, której działalność jest na tyle szeroka, że będzie możliwa w przyszłości zmiana działu, praktyki lub typu pracy. Takiej możliwości może nie być ani w małych kancelariach, ani w większych (sieciowych) kancelariach specjalizujących się wyłącznie w niektórych dziedzinach prawa. Doskonałym miejscem na rozpoczęcie swojej drogi zawodowej jest kancelaria Rymarz Zdort, w której prawnicy nie są na początku swojej drogi zawodowej przypisywani do określonego działu. Na przestrzeni lat widziałem sytuacje, w których prawnik transakcyjny przechodził do działu procesowego i doskonale się odnajdował; podobnie prawnicy procesowi nierzadko uczestniczą w transakcjach i świetnie się w nich sprawdzają.
PYTANIE: Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w pracy prawnika?
JAKUB ZAGRAJEK: Po pierwsze, od samego początku pracy miałem wrażenie, że coś musi być nie tak z moją organizacją pracy, bo jej natężenie zawsze było sinusoidą: czasem pracy miałem mnóstwo, wszystkie zlecenia były – oczywiście – bardzo pilne, a ja nie wiedziałem, od czego zacząć. Czasem z kolei pilnej pracy nie miałem prawie wcale i trudno mi było się zmotywować do zrobienia rzeczy, które potrzebne były w długim terminie. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na podobny problem pożalił mi się jeden z partnerów w firmie – prawnik z prawie 30-letnim doświadczeniem. Jak widać, ten problem po prostu nie ma rozwiązania.
Po drugie, w miarę upływu lat prawnik musi odnajdować w sobie zupełnie inny zestaw umiejętności: od młodego prawnika (junior associate) wymagana jest dbałość o szczegóły i rzetelność w przeprowadzeniu analiz prawnych. Od prawnika doświadczonego – umiejętność zarządzania transakcją i koordynowania wszystkich jej aspektów. Partner z kolei musi nauczyć się sprzedawać usługi oferowane przez kancelarię. Każda z tych ról wymaga zupełnie innych umiejętności, ale to właśnie dzięki temu praca prawnika jest tak satysfakcjonująca.
PYTANIE: Jaka jest najmocniejsza strona kancelarii Rymarz Zdort i dlaczego warto rozpocząć tu praktyki i pracę?
JAKUB ZAGRAJEK: Kancelaria Rymarz Zdort od lat pracuje przede wszystkim przy największych i najbardziej prestiżowych, medialnych transakcjach, o których można czytać na pierwszych stronach gazet, takich jak sprzedaż banków, największe pierwsze oferty publiczne, złożone finansowania i restrukturyzacje. Są to bardzo złożone procesy, przy których liczba skomplikowanych zagadnień prawnych jest nieporównywalna z mniejszymi transakcjami, przy których pracują mniejsze kancelarie.
Podobno najlepszą metodą nauki pływania jest wrzucenie kogoś na głęboką wodę, aby sam – lecz pod nadzorem – odkrył, jak nie utonąć. Charakterystyczną cechą pracy w Rymarz Zdort jest to, że już praktykant otrzymuje bardzo ambitne zadania, które realizuje pod nadzorem i ze wskazówkami starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Praca prawnika (nawet praktykanta) w Rymarz Zdort od samego początku nie polega na wypełnianiu wniosków do KRS, tłumaczeniu tekstów prawnych czy sprawdzaniu literówek w dokumentach przygotowanych przez innych; kancelaria zatrudnia do tych celów specjalistów, którzy zajmują się tym od lat.
Wreszcie, jak już wspominałem, bardzo istotna jest wszechstronność działalności kancelarii, pozwalająca na wybór optymalnego dla siebie miejsca w świecie prawniczym.
PYTANIE: Jaką radę możesz dać kandydatowi, który chciałby zacząć praktykę, pracę w kancelarii Rymarz Zdort?
JAKUB ZAGRAJEK: Największym zaskoczeniem podczas pracy z młodszymi ode mnie prawnikami jest to, że w świecie, w którym język angielski jest praktycznie wszędzie, a możliwości jego nauki są praktycznie nieograniczone, młodzi prawnicy rozpoczynający praktyki w naszej kancelarii posługują się angielskim gorzej, niż można by się tego spodziewać. W pracy prawnika transakcyjnego język ten jest absolutnie kluczowy: po pierwsze, prawnik musi umieć napisać tekst prawniczy (np. fragment umowy, memorandum, poradę w konkretnej sprawie) bezbłędnie lub prawie bezbłędnie; po drugie, wiele rozmów – nawet towarzyskich – z klientami czy innymi doradcami – odbywa się w języku angielskim. Osoba, która nie umie mówić dobrze po angielsku, nie odnajdzie się w tym świecie. Warto poświęcić na to odpowiednio dużo czasu i uwagi.
Druga kwestia to skupienie się podczas studiów na prawie handlowym oraz prawie zobowiązań: to naprawdę absolutnie najważniejsze dziedziny prawa w codziennej praktyce transakcyjnej. Prawnik, który nie zna podstawowych instytucji polskiego prawa cywilnego, polegnie albo wpadnie w pułapkę podczas negocjowania umowy z prawnikami zagranicznymi lub korzystając z zagranicznych wzorów dokumentów. Paradoksalnie dobrym narzędziem do tego, aby zrozumieć polskie prawo, może być poznanie prawa obcego. Skończyłem szkołę prawa amerykańskiego i szkołę prawa niemieckiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i uważam, że dzięki poznaniu różnic między polskim a niemieckim prawem spółek lepiej rozumiem prawo polskie (bo możliwość popisania się przed niemieckim klientem znajomością prawa niemieckiego to raczej absolutna rzadkość, ta umiejętność przydaje się raz na kilka lat).
Wybrane ostatnie transakcje z udziałem dr. Jakuba Zagrajka:
- Doradztwo na rzecz konsorcjum inwestorów, w tym Polskiego Funduszu Rozwoju S.A., PSA International Pte Ltd oraz IFM Global Infrastructure Fund w związku z nabyciem DCT Gdańsk S.A., największego terminala kontenerowego w Polsce i na Bałtyku od Macquarie Infrastructure and Real Assets (MIRA), MTAA Super, AustralianSuper oraz Statewide Super.
- Doradztwo na rzecz Echo Partners B.V. w związku z pośrednią sprzedażą większościowego pakietu Echo Investment S.A., spółki publicznej będącej największym deweloperem w Polsce, na rzecz spółki celowej węgierskiego dewelopera WING Zrt.
- Doradztwo na rzecz Union Asset Management Holding AG, niemieckiej spółki asset management, w związku ze sprzedażą 100% akcji Union Investment Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A., największego polskiego niezależnego TFI, na rzecz Generali CEE Holding B.V.
- Doradztwo na rzecz Polskiego Funduszu Rozwoju S.A. w związku z nabyciem pakietu kontrolnego w spółce PESA Bydgoszcz S.A., największego polskiego producenta z sektora kolejowego (wartość transakcji: ponad 300 mln zł).
- Doradztwo na rzecz UniCredit S.p.A. w związku ze sprzedażą 32,8% akcji Banku Pekao S.A., jednego z największych polskich banków, na rzecz Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A., największej polskiej firmy ubezpieczeniowej, oraz Polskiego Funduszu Rozwoju S.A., za łączną kwotę 10,6 mld zł.
- Doradztwo na rzecz Banku BPH S.A. w związku z podziałem Banku BPH S.A. poprzez wydzielenie jego podstawowej działalności (z wyjątkiem działalności związanej z kredytami hipotecznymi udzielonymi w CHF) i przeniesienie jej na rzecz Alior Banku S.A.